Wreszcie w domu

Po dwóch miesiącach pobytu w Krakowie, dokładnie 26 lutego, wróciliśmy do domu. Jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi, chociaż boimy się, jak damy sobie radę. Liczymy na wsparcie przyjaciół i rodziny. W domu kompletujemy grupę rehabilitantów, którzy ćwiczą z Tomkiem. Okazuje się, że nie jest to łatwe zadanie, bo praca z Tomkiem wymaga dużych umiejętności, cierpliwości i siły. Zależy nam na tym, żeby Tomek miał codziennie zajęcia. Udaje nam się znaleźć dwoje rehabilitantów od ćwiczeń manualnych - Grzegorza i Magdę; jedną osobę, która wykonuje masaż stóp - tzw. refleksologię (Kuba lub Beata) oraz logopedkę Natalię. Martwimy się, jak poradzimy sobie bez opieki lekarskiej, ale pobyt w Krakowie dużo nas nauczył, bo praktycznie samodzielnie opiekowaliśmy się Tomkiem. Załatwiamy mu odpowiednie łóżko, kupujemy materac przeciwodleżynowy, ssak, inhalator i mnóstwo innych rzeczy do pielęgnacji i rehabilitacji Tomka. Cieszymy się, że Tomcio w końcu będzie z nami w domu. Tak strasznie za tym tęskniliśmy…



Poprzednia strona Następna strona